Przeprowadzka i niespodziewane kłopoty
Razem z dziewczyną już od jakiegoś czasu nosiliśmy się z myślą o przeprowadzce do dużego miasta, jakim jest Warszawa. Ze względu na ograniczone możliwości już zawczasu przeglądaliśmy oferty wynajmu i porównywaliśmy koszty, aby wybrać możliwie jak najlepiej. Potrzebowaliśmy mieszkania dosyć taniego, ale położonego w okolicach niezbyt oddalonych od centrum, z względu na ewentualny dojazd do pracy. O tym, że poznamy na własnej skórze dezynsekcję, nawet do głów nam nie przyszło. Dezynsekcja Warszawa? Przecież mamy XXI wiek!
Dezynsekcja? To chyba nas nie dotyczy.
Umowę dotyczącą wynajmu mieszkania podpisaliśmy przez Internet. Wszystko wyglądało bardzo porządnie: czyste, przestronne wnętrza, w miarę nowe meble… Właściciel również służył pomocą i chętnie odpowiadał na wszelkie nasze pytania. Dopiero kiedy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że potrzebujemy specjalistycznej pomocy.
Dezynsekcja Warszawa to nie przeżytek
Już pierwszego dnia po przeprowadzce moja dziewczyna z obrzydzeniem wyrzuciła jakiegoś żuczka przez okno. Na razie nie wzbudziło w nas to nadmiernej podejrzliwości, owady mogły się tu znaleźć przez okno. O wiele gorszą niespodziankę odkryłem, kiedy zszedłem do piwnicy. W niej roiło się od szczurów! Zlany zimnym potem wróciłem na górę, aby naradzić się, co robimy. Sprawa wyglądała beznadziejnie. Wpisaliśmy w wyszukiwarkę dezynsekcja Warszawa i liczyliśmy na jakieś dobre rozwiązanie, bo aktualnie nie mogliśmy zmienić już miejsca zamieszkana.
Świetna jakość i dyskrecja
Kiedy znaleźliśmy jedną z ofert, postanowiliśmy zadzwonić. Ekipa, która do nas dotarła, przyjechała prywatnym, nieoznakowanym samochodem. Bardzo nas to ucieszyło, bo nie robiliśmy dodatkowego widowiska. Panowie zajęli się zarówno piwnicą, jak i mieszkaniem. Ponadto, dostaliśmy sześciomiesięczną gwarancję na wykonywaną usługę! Wszystko dokładnie nam wyjaśniono, tak samo jak i wytłumaczono, jakich środków używają i że są one całkowicie bezpieczne dla naszego zdrowia.
